

Zaczęło się tak.
#1
Guest_SiD@R_*
Napisano 20 maj 2010 - 20:43

#2
Napisano 20 maj 2010 - 07:16
Trzy tysiące rocznie to minimum to na początek potem stwierdzi, że chce mieć łódkę silnik, echosonde, gps-a, kamera podwodną i inne tam dodatki do spinningu.to będziesz wydawał na niego koło 3tysięcy
#3
Guest_pop_*
Napisano 19 maj 2010 - 14:51
#4
Napisano 21 wrzesień 2009 - 13:34
Lata łapania ryb pokątnie, to tu, to tam, bo nie ma tabliczki PZW. Nie trzeba karty?! Jakiś karp, jakiś leszcz z kolegą, który jest członkiem PZW, jakiś lin na „Karolu”bo nikt z PSR i SSR tam nie zagląda, bo to zbiornik spoza REJESTRU. Od tego roku zacząłem ryby ŁOWIĆ i co, i lipa
Zacząłem szukać w sieci, może jakiś link, jakaś rada i trefiłem na WCP. Tu, cóż sporo lektury nim się odezwałem, bo wiem jak wyglądają fora internetowe, nowy = zabawa, ale nie ! Odzew był taki, że szczęką o mało nie połamałem desek w podłodze. Chcą mi pomóc, chcą doradzić, cud jakowyś, czy co ? Od słowa do słowa poznałem kolegę, poradził, doradził, zaprosił na konsultacje. W przeciągu kilku tygodni przeszedłem metamorfozę od laika do hmm.. Nic nie wiem, ale to podobno początek wiedzy. Feeder, zawodowe łowienie, spining, tak zadowolony moja nowa pasja ( tu ukłon kolejnemu koledze) i co i nic. Na feedera jedna płotka śmiesznych rozmiarów, na zawodach totalna porażka, i spining, jedna rada Aglia 2-3 pierwszy rzut i nic 2, 3 to samo. Stwierdzam nuda. Wole spławik, feedera, ale 4 ten decydujący, kręcę, kręcę i co i nic widzę już obrotówkę i... sruuuu zaczep kolejna obrotówka zalegnie w wodzie, ale uświadamiam sobie, że nie, wydobędę ja bo to tuż przy brzegu...ale mój zaczep odpływa szarpie wędka i jest w zupełnie innym miejscu niż myślałem poprzednio. Jest tu, potem tam, niby 3m od brzegu, ale co chwila gdzie indziej, co się dzieje, co jest grane ? I jest widzę go szczupak „bidula”, ale jest, mój pierwszy. Kilka sekund „holu” i jest na brzegu, bez mierzenia 35-38, ale mój, szczęśliwy i dumny, wypuszczałem „zbója” do wody.
Już po chłopie

#5
Napisano 20 wrzesień 2009 - 19:07


#6
Guest_SiD@R_*
Napisano 20 wrzesień 2009 - 09:02

#7
Napisano 19 wrzesień 2009 - 23:07

#8
Napisano 19 wrzesień 2009 - 23:04

Ta choroba się rozrasta najpierw w głowie, potem redukuje ilość dutków, i ani się nie spostrzeżesz a w piwnicy/kącie w pokoju czy gdziekolwiek urośnie sterta klamotów. Potem ilość weekendów dla rodziny i znajomych zmniejszy się katastrofalnie, a w tygodniu śnic będziesz o wypadzie"tam lub gdzie indziej".
Strzeż się więc...

#10
Napisano 19 wrzesień 2009 - 22:41

#11
Napisano 19 wrzesień 2009 - 22:39


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych